Archiwum październik 2004


paź 31 2004 o niczym.... znowu =]
Komentarze: 5

wiem, wiem...

powinnam porobic cos na tym blogu... dodac linki, moze w koncu zmienic szablon (chociaz ten mi sie podoba, bo mimo tego ze na dworzu jest zimno, to na moim blogu panuje lato )

ale jakos nie mam natchnienia, ani ochoty, ani nastroju, ani czasu....

powinnam napisac notke... moze w koncu jakas sensowna notke, ale nie mam o czym... nic w sumie sie nie dzieje... a jak sie dzieje, to mi się nie chce

na wasze blogi zagladam, ale przewaznie nic nie pisze, bo nie wiem co mialabym napisac...

wniosek z tej notki taki: zyje (stwierdzam to, bo moze ktos pomyslal ze tak dugo nie pisze notki bo cos mi sie stalo, moze ktos z blogowych ziomkow sie o mnie martwi ) ale jestem zmeczona zyciem (objawia sie to ty, ze nic mi sie nie chce) nie wiem co mnie tak meczy, moze pogoda (wczoraj, po akcji z MRMR na cmentarzu bylam doslownie cala przemoczona) a moze to ze (zreszta jak zawsze) nie jestem szczesliwie zakochana (a jestem w ogole zakochana? chociaz by nieszczesliwie ?)

 

i dziekuje za wpisy w ksiedze gosci

Adusia, moglabys mi w koncu podac adres twojego bloga

a moj nr GyGy: 4426830

a najczesciej uzywany mail: m0nisia_15@o2.pl

pozdrawiam wszytkich  trzymajcie sie cieplo i nie dajcie sie jesienno-zimowej depresji

m0nisia : :
paź 22 2004 grrrr....
Komentarze: 10

jak mnie nie bylo, to mama usiadla sobie na kompa i nie wiem co jej strzelilo do glowy, ale zaczela zmieniac ustawienia... i teraz mam jakis dziwny minitor... siedze i zmieniam wszytko po koleji ale nie mam pojecia jak to bylo wczesniej ustawione... teraz tak dziwnie wyglada i w ogole jest beee... ehhh... rodzice....

a tak poza tym, to mam galny =D

cale moje zycie marzylam o glanach, ale tata nigdy nie pozwalal mi ich kupic, a teraz jakos sie udalo =D i tak ogolnie to stwierdzam ze nie jestem stworzona do chodzenia w glanach, poprostu nie umiem w nich chodzic i juz po dwoch dniach nogi mnie bola (ale ciiii...) ale itak mi sie podobaja =D i dalej bede je nosic =D

a tak mi przyszlo do glowy, że robie to, żeby sie dopasować... ale czy przypadkiem nie jest kosztem mnie?

m0nisia : :
paź 17 2004 koniec wekendu
Komentarze: 10

tak, ja to ta trzecia po prawej, wychylam sie zza Magdy (ta w czarnej kutrce z rozowymi ocieplaczami) z kotra siedze  na szczescie widac tylko moje okulary 

 

a tak poza tym, to wrocilam

wcale nie bylo tak fantastycznie, nie bylo tak fantastycznie jak moglo by byc...

nic ciekawego sie tam nie stalo....

ponudzilam sie, pobeczylam, pouczylam i napisalam chyba 10 stron listu do kolegi, ale te 10 stron to tylko wstep, jeszcze nie zaczelam o tym co chce napisac  ale w sumie nie zaluje ze pojechalam....

 

a tak poza tym to nie rezygnuje, musze byc cierpliwa i chyba zmienic sposob dzialania

M,  dzieki i sorry za te piatkowo-sobotnie smsy i dzieki ze jestes

m0nisia : :
paź 15 2004 =D
Komentarze: 8

hehehe oto część mojej klasy podczas posilku na naszym fantastycznym wyjezdzie integracyjnym

 

a ja wlasnie spedzam fantastyczny wekend

jak wroce to wam opowiem

m0nisia : :
paź 12 2004 nadzieja
Komentarze: 9

nadzieja matka glupich...

caly czas mam nadzieje...

jak wychodze, mam nadzieje ze Go spotkam

jak go spotykam mam nadzieje ze pogadamy

....lubie z Nim rozmawiac, lubie go sluchac....

jak z nim rozmawiam, mam nadzieje ze powie "cos" co chcalabym uslyszec...

^^^^^^^^^

mialam nadzieje ze juz wyroslam z takich glupot ze tak beznadziejnie sie zakochuje....

ale nie.... znowu jest tak samo....

on powinien byc tylko kolega... MUSI byc tylko kolega....

^^^^^^^

jestem glupia.... mam zal do samej siebie...

o to ze sie zakochalam (jesli mozna to tak nzawac) o to ze mam tragiczne oceny i o to ze nie mam silnej woli... obiecalam sobie z bede sie odchudzac... ze nie bede jesc slodyczy i bede robic rano 50 brzuszkow a wieczorem 100, to nieduzo, to jest osiagalne, ale oczywiscie ja nie moge... bo jak wracam ze szkoly to musze sobie kupic paczka... jednego na dworcu w Gdyni a drugiego w Rumi... a wieczorkiem w domu potrzebuje slodyczy, szczegolnie czekolady, naciagam rodzicow na cisoto i czekolade i potrafie wciagnac cala.... a brzuszki... heh... rano jak wstaje to jeszcze spie i sie nie da... budze sie dopiero w lazience... a pozniej ejst juz za pozno i biegne do szkoly... wieczorem jestem ntak zmeczona ze jak juz sie poloze to nie ejstem w stanie nawet sie przewrocic na bok... a co dopiero mowic o robieniu brzuszkow....
m0nisia : :