teskniłam za normalną notką =] taką o zwykłym żyicu, o codziennych sprawach....
no wiec (wiem ze zdanie nie zaczyna sie od 'no więc', ale mam wakacacje) no więc mam wakacje =D edukacje w klasie pierwszej "dobrego LO w Gdyni" zakończyłam ze średnia 4,3 (chyba) do 4,5 zabrakło 5 z chemii i 4 z franca, ale luuuuz i tak jestem z siebie dumna =]
a teraz za przykładem pauLi^^ zacznę pisac o moich wizytach u dentysty =] zab zaczął mnie boleć już daaaawno, ale ja tak bardzo boję sie denstysty że nic nie mówiłam mamie i troche przeszło, ale w niedziele w nocy zaczął mnie bolec tak mocno, zę zdecydowałam sie pójść, zrobiła mi od razu 2 zęby i wcale nie bolało =] tzn w jednym założyła lekarstwo i mam teraz opuchniete i mnie boli i nie mogę jeść lodów w wafelku (=p) ale nadal jestem pod wrażeniem tego że podczas wizyty wcale mnie nie bolało =D w pon idę skończyc tego zeba a w następnym tyg z kolejnymi dwoma =] jak szaleć to szaleć =] mam nadzieje ze doceniacie moją odwagę =D
ciemna wiśnia to ładny kolorek, nie? czoło nie musiało sie pofarbowywać, ale co tam, a nna razie ciii (szczególnie ty Kaludia) nie chcę nic nikomu mówić i zrobić im suprise =p
film "Karol, człowiek który został papieżem" nie podobał mi sie, spodziewałam sie zupełnie czegoś innego, czegoś bardziej o rozwoju duchowym Karola Wojtyły, o wzroście Jego powołania... a tu... ehhhh... powiedziałam tacie że mi sie nie podobało a on zaczął sie na mnie o to drzeć... a sam jeszcze nie ogladał tego filmu ani nawet nie czytał zadnych recenzji ani nic, tylko znalazł kolejny powód żeby sobie na mnie powrzeszczeć =]
(Karola wiesz ocb) wczoraj spotkałyśmy kolege... zmienił sie... słowa 'podwórkowy ćpun' doskonale go opisują... i powiedział jedno zdanie które wprawiło mnie w osłupienie "bolą mnie jaja bo dzis ostro pojechałem z *****" <<< pamiętam go z czasu kiedy takie słowa nie przeszłyby mu przez myśl... gadałam o tym z innym kolegom na gg [akurat sie podłączył a downo nie gadalismy i od słowa do słowa, a co u tego a co u tamtego, zeszło na właśnie tego] i powiedział mi że takie zachowanie jest 'normlane' wśród naszych rówieśników... ehhhh... to ja nie chce być normalna... chcę być dziwna dla tego świata, bo ten świat jest dziwny dla mnie....
a dzis spotkałam koleżankę z gim... chwilke pogadałysmy i ona dziwiła sie że jestem taka spokojna.. może dlatego że chwilke wcześniej sie obudziłam [spałam popołudniu, bo byłam zmęczona] chociaż nie wiem... moze faktycznie sie zmieniłam, doszłyśmy do wniosku ze przez ten spokój przemawia moja mądrość, bo zmądrzałam =D (napewno przez nową kalsę ;_) )
o tym o czym wspomniałam w poprzedniej notce nie będe pisac, nie ma o czym gadać, jakoś sobie musze z tym poradzić
podsumowanie po roku z I d? niee... lepiej niee =p
ehhh życie życie...
'o, życie, kocham cie nad życie'... ale i tak chcę umrzeć...