| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
| 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
| 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
| 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
| 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
niech ktoś zatrzyma w reszcie czas... ja wysiadam....
powroty do domu dawa razy po 21 i raz po 22 w tym tyg (nie zeby z kadś, ale poprostu... ) wcale nie są śmieszne... mnie przynajmniej nie bawią...
a wyspać sie też oczywiscie nie można... juz o 10 rano w sobotę (jedyny wolniejszy dla mnie dzień) zaczyna sie marudzene że mam wstawać =/
jestem wkurzona =/
ale jestem wpaniała =D
posprzątałam caaaaaaaaały pokój =D
straciłam na to cały dzień
ale było warto, po kilkunastu miesiacach moje biurko jest zupełnie puste, wszytko jakimś cudem znalazło sie na swoim miejscu i nic nie wypada po otworzeniu szafek =D
mam wspaniały pomysł na imprezę w Rumi (z MRMR)
jeszcze nic nie mówie
i jeszcze cały dzień siedzi mi w głowie jedno... (Ty wiesz ze właśnie o ciebie chodzi)... czy ta twoja notka jest do mnie? pogadajmy, bo ja nie rozumiem, szczególnie tego, co było we wtorek w szkole, chociaż skoro nie załujesz... ale pogadajmy, wiesz gdzie (i pod jakimi nr) mnie znaleźć
mówimy że Jan Paweł II jest naszym Ojcem, że go kochamy, że po jego śmierci czujemy sie jak po stracie ojca, dziadka, kogoś bliskiego
więc teraz, gdy Jego już nie ma na tym świecie, każdy z nas powinien sie tak zachowywac, aby On tam u góry mógł o każdym z nas z dumą powiedzieć: "a to moje dzieci"
takie jest moje zdanie
ostatnie dni minęły pod znakiem żałoby narodowej
u mnie pod znakiem dużej ilości modlitwy
prawie codziennie byłam w kościele
i prawie codziennie wracałam do domu duuuuuużo później niż zwykle i byłam o wiele za bardzo zmęczona
ale opłacało sie
wczoraj odbył się w Rumi Marsz Młodzieży dla Papieża
(latałam koło niego dwa dni, ale ogóle sie udało)
i cała reszta obchodów zwiazanych z uroczystościami przedpogrzebowymi
dopiero dziś miałam czas żeby wyspać się i odpocząć w domu
ale zaraz znowu wychodze, tym razem do Gdyni na podobne obchody ku czci Ojca Świętego
^^^^^^^^^^
mój żal, spore rozbawianie ale również wkurzenie wywołały usłyszane wczoraj dwie wypowiedzi (obie baaaardzo podobne do siebie) mniejwiecej takie: "k**** zamknij się bo chcę sie k**** modlić" <<< masakra
przesadziłam
jak zwykle
pomyliłam daty
jak zwykle
jednak to dziś
emocje opadły
postanowienie, żeby sie trzymac jest dziś o wiele silniejsze
dziś sie udało
wczoraj niestety było źle
dziś też byłam na cmentarzu, dziś z Darunią,
spotkałyśmy tam kilka osób które zupełnie tam nie pasowały, nie wiedziały jak sie zachować, nie umiały zachować powagi, ale pamiętały, wg mnie to najważniejsze, teraz kolejne osoby maja na GyGy opisy ze tam właśnie są,
przeasadziłam nikt nie pamieta, pamietają, przynajmiej niektórzy
lepiej
lepiej również dlatego że od dziś mam w serduchu maleńkiego aniołeczka, podjęłam sie duchowej adopcji, w tak ważnym dniu musiałam zrobić coś ważnego, takie życie za życie
będzie jeszcze lepiej (muszę samą siebie przekonywać)
napewno