Komentarze: 10
pol roku...
to baaaardzo duzo czasu...
wiemy o tym szczegolnie my, nastolatkowie...
przez pol roku mozemy tyyyle zrobic....
a dzis wlasnie mija pol roku od kiedy Pawla (mojego rowiesnika, kolesia ktory od zerowki chodzil do rowneleglej klasy) nie ma z nami... jak zginal? nie wiem... nie chce wiedziec....
bylam dzis na mszy, i modlilam sie w jego intencji, wybieralam sie na cmentarz zeby go odiwedzic, ale nie zdazylam, bylam za to na innym cmentarzu w Rumi...
jedyne co moge zrobic, to modlic sie za niego...
ale wkurza mnie jedno... ze inni ludzie, nasi znajomi nie wyciagneli z tej bezsensownej smierci zadnych wnioskow...
tak bardzo boję sie że Pawel byl pierwszy ale ze nie bedzie ostatni...