Archiwum 23 grudnia 2003


gru 23 2003 List do Świętego Mikołaja!!
Komentarze: 2

Kochany Święty Mikołaju!!

jestem bardzo grzeczną dziewczynką i bardzo prosze o spełnienie kilu życzeń, przy okazji dziękuję za spełnienie życzonka z listu który puściłam na wiatr i który zginął śmiercią tragiczną, najpierw spadł na trawnik a później Cerek go podarł...(chodzi mi o to ze spadł w końcu śnieg)

prosze o spęłnienie mojego marzenia... (wiesz o co chodzi) prosze o spełnienie marzeń moich przyjaciół i znajomych prosze o szczęśliwe święta dla wszystkich prosze o szczęśliwe rozwiązanie tej mojej "kłutni" (szczęśliwe dla mnie) prosze o to żeby w tym roku urodził się kuzynek Pawełek i żebym była jego chrzesną (teraz troche samolubnie) prosze o conajmiej 100 zł kieszonkowego... żeby tata sie nie darł jak są za wyskoie rachunki za kom.... żebym miała szybszego kompa.... i ty wiesz co jeszcze :DDD

pozdrawiam gorąco Mikusiu!!

m0nisia : :
gru 23 2003 fAjNy DziIeŃ
Komentarze: 1

fajnie dziś było... tak dość ciekawie :DD spałam do 11.... później nic nie robiłam... ale jak już sie ruszyłam z domku beka sie zaczęła.. :DDD najpierw byłam z aNiULKą w kościółku u spowiedzi... boshe jakie kolejki długie były...  i jeszcze takie loodki co raz na rok do spowiedzi chodzą się przed nami ustawiły.... a aNiULKa cały czas gadała... :DD ona jest gorsza odemnie, a to sie naprawdę żadko spotyka... taka babka się na nas cały czas gapiła i ja ją uciszałam... a ona cały czas nawija... :DDDD

później poszłyśmy na stadion looknąć czy jest lodowisko... i nie było... :DD Alinka mi wysłała smska gdzie jestem... heh zupełnie jak Kluadia.... i poszłyśmy z Anią do mnie i przed blokiem zrobiliśmy sobie bitwe na śnieżki... chyba z pół godziny lataliśmy przed blokiem, rzucaliśmy się, myliśmy, biegaliśmy i beka była... jak siedzieliśmy u mnie to Mazanowi odbijało... on wyjął drzwi z zawiasow... i wtedy moja mama przyszła i wyśmiała go... czy on jakiś mało inteligenty jest ze drzwi z zawiasów wyjmuje... i czy sie zachować nie umie... :DDD BEKA!! później poszliśmy odprowadzić Anię, Czesiu wylazł z nami, ale przyjechali jego koledzy i on z nimi pojechał i my mieliśmy podobno na niego czekać... Piotrkowi powiedział... podobno.... ale nam Piotrek powiedział ze Czesiu pojechał do domu i my poszliśmy Anię odprowadzić... a Czesiu czekał na nas przed blokiem... a nam ponad pół godziny zeszło w tą i spowrotem... a on czekał.... :DDDD

fajny był dziś dzionek.... przynajmiej nie był nudny... i w końcu snieg wypróbowałam... i wierzcie mi, to prawdziwy snieg, nie żadna podróbka!!

m0nisia : :