Komentarze: 5
ostatnie dwa dni mialam straszne... dzis tez bylo okropnie....
nie moge sie pogodzic ze smiecia Pawla... to dla mnie takie.... takie nimozliwe, nienormlane.... smierc 16-latka jest conajmiej chora....
w szkole to jeszcze jakos sie trzymamy... razem jest razniej, ale w domu nie wytzrymuje... caly czas placze.... szczegolnie jak usiade do kompa i co chwile na gg podlancza sie jakis pojeb i pyta czy wiem jak to sie stalo... nie wiem czy oni nie rozumieja z eto nie jest temat do plotek, ani nawet temat do rozmowy, a ja jestem tarktowana jak centrum plotek... jessssuuuuu :(((((( a szczegolnie wkurwil mnie ten lancuszek... ktos sobie wymyslil i napisal ze Pawel zostal ZAMORDOWANY i aby uczcic jego pamiec wyslij ten lancuszek dalej.... pojebalo ich... doslownie....
hmmmm...... ja juz sama nie wiem w co wierze.... oficjalna wersja jest ze popelnil samobojstwo.... ale jakos nie moge w to uwierzyc... nikt nie moze... bo samobojstwo jest zawsze planowane.... a jesli by to planowal, to napisalby list, a o tym zeby zostawil list to nic mi nie wiadomo.... i jesli sie planuje samobojstwo to sie nie zapisuje do tanczenia poloneza na balu.... ani sie nie umawia na poprawe spr z matmy..... czesto slysze ze "ktos mu musial w tym pomc" i nie moge... kto bylby do tego zdolny?? to juz nie bylby czlowiek.... ale jesli popelnil samobiojstwo, to dlatego ze mial jakies problemy.... a jesli mial problemy to potrzebowal kogos kto by mu w nich pomgl... i tak jak dzis na pogrzebie na kazaniu ks. Kazio powiedziel "moze zabraklo jednej rozmowy".... nie moge sobie wybaczyc ze tej rozmowy z nim nie przeprowadzilam... ani tej ani innej... moze gdyby wiedzial ze moze na mnie liczyc... tak bardzo zaluje ze nie mialm z nim takiego kontaktu, jaki moglam miec....
a pogrzeb.... byl jak pogrzeb.... my nie bylysmy w kaplicy, ale jak z tamtad wracali ludzie zaryczani... dziewczyny prawie w histerie wpadaly.... mowily ze strasznie wygladal.... ze byl taki niepodobny do siebie.... pod sama szyje mial garnitur i nie bylo widac zadnych sladow od paska... na maszy bylo calkiem duuuuzo ludzi, co prawda spodziewalam sie wiecej, bo wg mnie powinna pojsc cala szkola.... ale oni nawet nie chcieli nas wypuscic ze szkoly.... zwolniona byla tyllko jego klasa... ale w doopie, sa rzeczy wazniejsze niz cala tak jebana szkola... chociaz wychowawczyni stwierdzila ze my chyba chcemy isc na pogrzeb zeby nas pani z histori nie pytala.... boshe jaka ta facetka jest pierdolnieta.... ryczalam duzo..... bo nie umiem ryczec malo... jak sie z Pati dorwalam to nie moglysmy przestac.... Pudyszakowa oczywiscie cos komentowala, bo ona nawet na pogrzebie nie umie sie zachowac... :/ to by spokojny pogrzeb... wszystkie pakayśmy, ale zachowali sie w marę dobrze...
jest pochowany zaraz kolo mojej cioci Dziuni, tej, na ktorej pogrzebue bylam w zeszym miesiacu...... i podczas ceremoni jeden pedal z zakladu pogrzebowego powiesil glosnik centralnie na krzyzu przy grobie mojej cioci.... jak mnie tym wkurzyl.... tylko jeszcze bardziej sie poryczalam....
wogole bardzo wspolczuje Pauli.... w strasznej sytuacji sie znalazla.... bo ona mieszka kolo lasu na markowcowej i slyszala jak policja przyjechala na sygnale, zazartowala do mamy ze pewnie sie ktos powiesil i okazalo sie ze sie (albo nie sie) powiesil Pawel.... jej kumpel....