Archiwum 09 lutego 2004


lut 09 2004 mój tydzień :DD
Komentarze: 10
 Dawno nic nie pisalam, ale uprzedzalam ze tak bedzie :]]

Tydzien minal szybko i zwariowanie....

W poniedzialek bylam w pracy na spotkaniu i prawie nie bylam w school... na spotkaniu Paula sie dziwnie zachowywala... tak jakby na mnie jechala co chwile i w ogóle... bo ona sie wymadrzala, a jej nie byla na wczesniejszym zebraniu i niewiele wiedziala.

We wtorek hmmm... co sie we wtorek dzialo... a dostalam ten list o którym juz pisalam... wiec juz do tego nie wracam...

W srode byly skrócone lekcje a pózniej bylam na dysce w gim 2... hmmmm... byly plusy i minusy tej dyski... bylam z Piotrusiem i tam sie umówilam z Magda, moja kumpela z MRM. Oni maja dyski na holu.. takim malym holu.... i maja raczej stara muze... i ciagle ktos mnie wzrokiem obcinal... i takie typiary chcialy mi wpierdol spuscic... i jeszcze inne typiary tez...  i musialam sie pilnowac i spokojnie zachowywac... tak na wszelki wypadek....

W czwartek dyska u nas.... i cale zamieszanie z tym zwiazane. Po pierwsze mial prowadzic nowy samorzad... ale ja i Krystian ze starego samorzady tez przyszlismy... i w sumie to my wszystko robilismy.... ale nie dalismy rady wszystkiego dopilnowac... w ogóle to nie wiem..... mi kazali prowadzic i poszlo... a teraz... Olka i ta cala reszta....  oni nie mogli sobie poradzic na bramce... byl scisk tlok i w ogóle... nie bylo nikogo do sprawdzania identyfikatorów... ja tam troche ludzi ustawilam... wydarlam sie na nich i jako tako byl spokój, ale jak ci ludzie na których krzyczalam weszli, to inni sie znowu rzucili... i w kólko... a mlodzi nic....  pózniej poszlam na sale... i niby troche sie pobawilam..... ale slabo sie bawilam... nie wiem czemu... tak jakos.... a pózniej przybiega Blondi ze Alojz rzyga..... heheh chlopacy z 3i nie chcieli mnie tam dopuscic... ale nie wiem  co oni by beze mnie zrobili....  najwiecej zrobil i najpowazniej sprawa zajal sie Krystian..... a pózniej zaczelismy sie strachac co bedzie dalej... Alojz ledwo stal na nogach i nic nie mozna bylo z nim zrobic... postawilismy go przy oknie i czekalismy az wytrzezwieje....  a rodzice zaczeli sie interesowac tym co sie dzieje... wcisnelismy im ze on sie zle czuje :]] ze cos zjadl.. :]] a pózniej przyszedl pan Dybikowski (policjant) i kazal mu chuchnac i go wzial... :]] zaraz po tym Burczykowa zakonczyla dyske... pózniej sie tlumaczyla ze wyprowadzila z sali dwóch którzy nie mogli byc... (hehehe oboje z mojej klasy [Cerek i Blady] z tego tez dym wyszedl) trzech zlapala na paleniu i siedmiu za chlanie... i ze musiala zakonczyc.... ja próbowalam zrobic strajk... zeby sie udalo dokonczyc ta dyske i zeby facetki zwrócily uwage na nas i wszyscy nachlani chlopacy mogli wyjsc.... ale byl koniec... i zwala tez byla.... bo sie okazalo ze na 19 byli na sale umówieni jacys faceci... a dyska miala byc do 19.30... i facetki znalazly butelke wisniówki... i kilka butelek po piwie... a my pózniej kilkanascie puszek po piwie za materacami... jednym slowem byla jedna wielka popijawa.... jedna pani stwierdzila ze bylo bardzo rozrywkowo i szybko sie skonczylu :]]] siedzialam w szkole do ok. 20.30 i znosilam humory facetki.... ona taaaaaaaaaaaaak przezywala....... taaaaaaaaka sierote z siebie robila... w ogóle... taki przejeb........ ehhhhhh........sprzatalismy cala sale i w ogóle.... a facetka tylko marudzila.....

W piatek byl znowu przejeb.... bo znowu facetka marudzila....ale tym razem dopadla nas zmasowanym atakiem.... na pierwszych lekcjach mówila klasom ze rozwiaze samorzad... ze sa same nieodpowiednie osoby, ze sie na wszystkich zawiodla... ble ble ble....  a pózniej bylo zebranie... wszyscy zestrachani zeby za duzo nie wygadac...... i Merchele tacy wkurwieni w ogóle... musielismy ich caly czas trzymac... szczególnie Piotrka.... ale w sumie nic konkretnego nam nie powiedziala... pózniej Alojz byl na badaniach czy nie bral jakichs narkotyków bo facetki powiedzialy ze sam alkohol to nie byl.... hehehe zalezy ile sie wypilo :DDD

W sobote bylam na konkursie w Wejerowie... blehhhh.... taka wioska... od dworca jeszcze taaaki kawal z buta szlismy.... ale szkola byla niezla... pytania takie srednie... zobaczymy jak pójdzie.... wyniki maja byc po feriach.... pózniej bylam na hali... bo sie umówilam  z takim kolesiem.... bo on tam gral.... ale jakos nawet go nie widzialam :]]] jak sie okazalo mamy duuuzo wspólnych znajomych i on byl tez na dys w gim 2 ale jakos nie mozemy sie spotkac.... jakies przeznaczenie :]]] a pózniej bylam na dysce w oratku... fajnie bylo calkiem... znowu sie wytanczylam... za czwartek :DD

A w niedziele nie moglam wstac z lozka...  bo do 2 w nocy smsowalam sobie... i w ogóle jestem w tym tyg nie wypasna.... i zmeczona po tych dyskach... ehhh... a jeszcze wieczorem bylam na basenie z tata....  po co mi sen :DDD

Dzis w szkole bylo tak dziwnie... bo Wiola sie chyba (sama nie wiedziala) poklócila ze swoim chlopakiem.... i caly dzien lazila ze mna.... i tak dziwnie....

W ogóle przez ten caly tydzien przewijala sie sprawa z Kasia... bo ona sie e traz zadaje z takimi dziwnymi ludzmi... takimi z marginesu... którzy cpaja i w ogóle...  ja sie o nia martwie a ona mnie po katach obgaduje ze ja wkurza jak ktos jej matkuje....

I sprawa z dziewczynami z klasy tez aktualna.... one nie daja o sobie zapomniec... Ada sie do mnie na gg odezwala... jak gdyby nigdy nic... ehhhh.... zaraz ja zablokowalam... :DD

I Rzepa (nasza wychowawczyni) ciagle dogryza Pudyszakowej... jak ona chciala oddac szybko ankiete to facetka powiedziala: "Ania na twoje mozliwosci intelektualne to powinnas jeszcze czytac ta ankiete" :DDDD i dzis tez cos na temat inteligencji Ani bylo.... ale zapomnialam co.... i Kaludia mnie i Karole zaprosila na urodziny..... bo ona teraz wyprawia... ale my nie idziemy... :DD bo nam nie pasuje... ja wyjezdzam w sobote do cioci :DD

Dobra koncze bo tak duzo sie rozpisalam... i Edyta mnie wygania... siedzi tu i czyta... wstreciucha mala....

m0nisia : :