Komentarze: 5
dzien zaczal sie dobrze, bo zamiast wstawac o 6 moglam pospac do 9.... ale pozniej bylo strasznie... pojechalismy po kwiaty i po babcie i do kosciola....napierw byl rozaniec w kaplicy... Boze... dobrze ze nie bylo miejsca i zostalam na zewnatrz.... bo tam w srodku byla otwarta trumna.... Boze... dobrze ze togo nie widzialam... mi itak wystrczylo ze widzialam jak Aga i Asia (moje kuzynki) byly zaryczane...nawet mój tata i mój wujek... 40 paro letni faceci wychodzili z kaplicy zaryczani..... jak ich wszytskich zobaczylam... i wyobrazilam sobie ciocie w tej trumnie, to tez zaczelam ryczec... i pózniej byla msza a ja cala msze ryczalam..... to byo straszne.... pierszy raz w zyciu byam tak na calym pogrzebie... na cmentarzu tez bylo okronie, ale juz lepiej.... wogóle tak dziwnie sie czulam... bo moja babcia jest chora i wogole, ale na pogrzeb przyszla, a ze bylo slisko, to ja ja caly czas prowadzilam za reke i tak dalej... a Aga tak na to patrzyla i jakby byla zazdrosna, bo jej babcia lezala tam..... jak o tym mysle, to zawsze ryczec... boshe.... pózniej byla stypa... taka prawdziwa stypa... taka derntwa atmosfera, ponad polowy ludzi nie znalam... a to podobno moja rodzina.. jakie ciotki... heh takie ktore od ponad 15 lat cioci Jadzi nie widzialy... bez sens totalny....
bylo tak zle, ze nie moglo byc gorzej... moglo byc tylko lepiej....
pojechalismy odebrac duplikat mojej karty sim a pózniej kupic jakis cegofon dla mnie... ale mama powiedziala ze moze sie ze mna zamienic... i ona ma caglofona... he takiego ktory mi cala kieszen zajmuje :)) a ja mam jej nokie 3330 :))) wszytsko sie dobrze ulozylo.... mam moj stray numer (602262007) Robert zaraz mi smska wyslal, a ja sie balam ze on poslucha ze abonent niedostepny, albo nie ma takiego numeru i juz wiecej nie wysle.... ale wszystko sie odbrze ulozylo...
dzis byl ciezki dzien, ale w sumie skonczyl sie dobrze....