wrz 19 2004

zjazd


Komentarze: 10

od czasu ostatniej notki troche sie zmienilo... na lepsze... w klasie jest coraz lepiej =D

w piatek b.logi nei dzialaly i nie napisalam wam ze jade, ale pojechalam =]

bylo fantastycznie!! poprostu bosko!!

tak wspaniale bylo wszytkich zobaczyc (nie wszytkich, bie nie wszyscy byli, moglo byc wiecej, ale itak dobrze ze byli ci co byli =))

w sumie ze wszytkich grup bylo ok 900 osob i wsztyscy byli tak razem, panowala taka wspaniala atmosfera otwartosci, bardzo dobrze sie tam czulam

trzymalam sie przedewszystkim z ludzimi z moich rekolekcji, musialam sie z nimi nagadac i nacieszyc sie nimi... tak bardzo za nimi tesknilam =)

fantastyczne byly Msze, brali w nich udzial wszyscy ksieza, odprawialo okolo 15 a jeszcze ze 20 stalo z boku, d tego jeszcze spora grupa ministrantow... mialam beke jak oni dlugo szli przez kosciol =D i tak fajnie sie spiewalo, Pustynia Miast tak zywo tanczyla, a my razem z nimi =D fantastyczne przezycie =D cala sobota byla taka fantastyczna, w fantastycznym gronie fantastycznych przyjaciol =D

byl nawet koncert na ktorym wystepowaly zespoly, ktore graly piosenki religijne, tak srednio mi sie to podobalo, ale bawilam sie calkiem niezle =D

dzis na Mszy bylo juz gorzej... bo zdalam sobie sprawe ze kilka osob juz pojechalo a ja sie z nimi nie pozegnalam =/ a pozniej zdalam sobie sprawe z tego, ze ja zaraz tez bede musiala jechac.... ze ten zjazd sie skonczy i wroce do Rumi... bez nich... zaczelam ryczec... Anie jak to zobaczyly to smiely sie ze mnie i tez zaczely ryczec... jak sie ze wszytkimi zegnalam to ryczalam prawie caly czas... w autokarze tez.... dobrze ze Michal byl dla mnie zlosliwy, to mialam przynjemiej troche beki z niego =D

nie chcialam wracac do problemow... do rozdarcia miedzy straym zyciem (starzy znajomi, stare zwyczaje) a nowym (Oaza)... ale nie bylo wyjscia... a ledwo weszlam do domu to juz poklucilam sie z tata... bo zadzwonilam do niego zeby po mnie przyjechal, bo bylam zmeczona i mialam duzo bagazy, powiedzial ze podjedzie, ale go nei bylo, jak weszlam, to mu "podziekowalam" a on zaczal sie na mnie drzec =/ i znowu ryczalam... jeszcze dalej z powodu ze musiama wrocic i o ta klutnie...

ale jak weszlam na moja poczte, to zobaczylam maila od AduSi ze zdjeciemi jej malutkiego braciszka, Oskarka i znowu sie poryczalam, z radosci =)

m0nisia : :
Kamajla
24 września 2004, 21:24
Nio było niesamowicie!!!!!! I dobrze było was wszystkich zobaczyć!!!!!! teraz trzeba czekać aż do lutego prawie!!!!! ;( pzdr papatki :*
24 września 2004, 17:09
:)
DaruŚ
22 września 2004, 23:13
Hehe, ciesze się razem z Tobą:)
22 września 2004, 16:20
Nie moje klimaty:P A rozstania zawsze mnie wzruszają:P
22 września 2004, 15:49
jezuuu... a ja juz nie pamietam kiedy ostatni raz plakalam z radosci :((( Zazdroszcze Ci tak fantastycznego łikenda =]
20 września 2004, 16:42
To 900 osob to wcale nie tak \'duzo\' :P hahah :)
19 września 2004, 22:13
to dobrze że się świetnie bawiłaś .. tak to jest .. to co dobre szybko się kończy .. nic nie trwa wiecznie :*
Aniaaaaaa
19 września 2004, 21:23
hmmm no to fajnie :D
Karola
19 września 2004, 21:18
nio tia Oskaarek jest fajny:D i tai podobny do Adusi:) hehe eee ja to tam nie lubie takich oaz:P ale jak ci to pasi to ok:D m0nicia któtnia przez ó:P nawet ja to widze z moja 3 x D nie ptrzejmuj sie kłótnie sie zdarzaja :P jak z klasa jest juz lepsiej to git:D powpdzonka dalej
Diankus
19 września 2004, 20:30
oj ja ostatnio też rycze z radości:D

Dodaj komentarz