od euforii do....
Komentarze: 14
wczoraj mialam taki wspanialy humor....
bo zbliza sie wyjazd do Bydgoszczy
cwiczylam szybkie wchodzenie do spiwora (jest mi to potrzebne do mojej scenki =D)
mialam totalna szajbe
chociaz cialem bylam w Rumi, to duchem juz w Bydgoszczy...
dzis brutalnie dosiegnela mnie rzeczywistosc... musiam rano wstac, leciec do szkoly, chociaz wcale mi sie nie chcialo i siedzic tam caly dzien, chociaz wcale mi sie tam nie pdoba i wcale nie chce tam chodzic... nie kocham tej szkoly... jak tak dalej pojdzie zaczne ja nienawidziec....
dzis siedzialam spokojnie pod klasa, tak jak zwyklesiedze w tym lo i podszedl Szpaku, bylam smutna, nic mi sie nie chcialo, nawet gadac z nim, chyba dlatego ze musialam tam siedziec, on powiedzial ze mnie nie poznaje, ze nigdy nie widzial mnie takiej spokojnej jak jestem tam, ja siebie tez nie poznaje....
Dodaj komentarz