sty 30 2004

koniec....


Komentarze: 9

 Dziś straciłam wszystko.... wszystko.....

Wierzyłam w przyjaźń.... wierzyłam... już nie wierzę....

Nie chcę o tym pisać, ale wiem ze musze, wiem że muszę to wszystko powiedzieć gdzieś, po to żeby było lepiej.... żebym mogła żyć dalej... ale już bez przyjaźni.. bez niczego.... ale czy to życie??

Dziś dowiedziałam się że Ada, którą uważałam za  przyjaciółkę...taką prawdziwą przyjaciółkę... coś więcej niż osobę z którą spędzam czas i tak dalej, myślałam że mogę jej zaufać, że mogę na nią liczyć w trudnych momentach... nie na co dzień... taka przyjaciółka na zawsze, która mi pomoże, wesprze mnie...że łaczył nas związek dusz... coś wiećej niż jakieś tam codzienne sprawy....  a okazało się że ona nie chce nawet pisać o tym co o mnie myśli.... że Ania jej cos nagadała.... że później jeszcze Doma (która się do mnie nie odzywa bo Kaludia jej coś nagadała)

Bo to było tak: wczoraj nie byłam w szkole, a jak dziewczyny miały informę, to weszłam na gg, żeby im tam parę rzeczy przekazać.... i jak była przerwa to Ada zaczęła mnie wypytywać co myślę o wszystkich dziewczynach.... po kolei.... na początku nie chciałam, ale jak mnie zapewniła ze jest sama, to napisałam co myślę o każdej... to w sumie było dla mnie normalne... mamy normalne kontakty ze sobą, no to w każdej chwili może o coś spytać... Wiolka założyła sobie taki pamiętnik w którym każdy pisze coś o każdym z klasy.... i tam właśnie Ada zaczęła na mnie bluzgać... że jestem taka i taka....bardzo mnie to zdziwiło.... na następnej lekcji napisałam jej karteczkę co to ma znaczyć, ze nie rozumiem co się dzieje, wczoraj na gg coś innego w tym zeszycie cos innego... a ona odpisała coś tam że wczoraj mnie tylko wykorzystała żeby się dowiedzieć co myślę o innych a tak poza tym to nie chce ze mną utrzymywać kontaktów... bo ja olewam ją i Domę... i że nawet jej się nie chce pisać co o mnie myśli, bo szkoda pisania....

Bardzo mnie to zraniło.... ryczę cały czas... od chwili jak weszłam do domu.... nie wiem co zrobiłam źle... to że nie chcę utrzymywać kontaktu z osobami dwulicowymi (Ania i Kaludia) ?? to chore... ja tego nie rozumiem... czy Ada i Doma aż tak dają się kierować tamtym dwóm?? A może to była przyjaźń tylko z mojej strony.... nie wiem....

Żałuję teraz.... żałuję że tak dużo czasu spędziłam z osobami które okazały się fałszywe... teraz dopiero pokazały swoja twarz.... żałuję że byłam naiwna... że tak ślepo ufałam... zawiodłam się na czterech osobach, które były mi najbliższe.... teraz już nie zaufam nikomu... przestaję wierzyć w przyjaźń i życie... bo bez przyjaźni i miłości (na którą nie mam zupełnych szans) to nie życie, tylko istnienie.... będę istnieć.... ale po co??

m0nisia : :
30 stycznia 2004, 21:24
monisia... nie przejmój sie...miałam podobne sytułacje...wytrzymałam to odwarznie...BO MUSIAŁAM !!! I zyje i sie ciesze kazdą chwilą.. Zyj człowieku Pamietaj ze sa ludzie i parapety...i te twoje kol. to sa parapety...ja je juz widziałam...w sklepie z rowerami...na połce z pedałami..:) Ale pamietaj..jak masz jakis problemm...to wal...prosto z mostu..do mnie i nie tylko.. kupie cie tez czekolade dla otarcia łez..pamietaj ze JESTESMY Z TOBA !!!
30 stycznia 2004, 17:12
o boshe... tak mi ciebie szkoda... strata pshyjaźni jest gorsza od straty miłości... bo w koncu pshyjacielowi mogłaś powiedzieć wszystko... on znał ciebie lepiej nish ty sama... współczuję ci bo tyle dobrych rzeczy mufiłaś o adzie... mmufiłaś she ona i karolina są najnormalniejsze z klasy... ja jej w sumie nie znałam.. ale ztwoich opowiadań polubiłam.. a teraz fiem she okazała się fałszywa... dusho ludzi tak robi... tylko teraz pozostaje pytanie: czy ona udawała od początku czy dopiero pshy końcu... jesheli to pierfshe... to... to... to normalnie mi brak słów she moshna byc tak okrutnym i falszywym.. w glowie mi sie to nie miesci.. ale pamietaj she zafshe mash mnie jakbys nie miala do kogo pojsc ja ci sie postaram zafshe pomóc... 3maj sie.. jestem z tobą...
30 stycznia 2004, 16:26
M0nisiu nie przejumuj sie takimi dziewczynami które nie potrafią uszanowac najpiekniejszej wiezi jaka moze łączyć wiele osób przyjażni wiem ze to boli bo przezyłam to samo co ty ale po dwóch dniach załamania postanowiłam ze nie dam sie tej osobie i pokarze ze stac mnie na dużo wiem ze to trudne bo tej osobie powierzyłam swoje najgorsze i najskrytsze sekrety które były naprawde aż płakać sie chce i tylko ona o tym wie i mi zrobiła takie świństwo no ale nie o mnie tu mowa pamiętaj moniczko nieważne jak bedzie żle zawsze mozesz liczyć na mnie ja nie potrafie zranic osoby którą bardzo bardzo lubie i wiele zawdzięczam pamietaj ze jest jeszcze na tym świecie garstka osób którym można zaufać ja o tym wiem bo znalazłam te osoby a ty sie nie podawaj i brnij dalej jeszcze nieraz w życiu spaotkaja cie przykrości i musisz byc na nie uodporniona wiec nie płacz bo jak ktoś płacze kogo cenie to płacze z nim jak sie zobaczymy w szkole to cie pociesze GŁOWA DO GÓRY !!!!!!!
Kasia
30 stycznia 2004, 15:34
Łatwo powiedzieć: "nie przejmuj się"... ale gorzej z wcieleniem tego w życie... Wiem, jak to jest stracić ludzioof, których uważało się za przyjaciół, bo mnie tesh to spotkało... Ale mimo wszystko nie rezygnuj z wiary w przyjaźń i miłość, bo "Czym dla ptaka są skrzydła, tym dla człowieka przyjaźń: wznosi go ponad proch ziemi..." /Zenta Maurina Raudiv/ a "Milość i służba nadaja sens naszemu życiu i czynią je pieknym, ponieważ wiemy, czemu i komu je poświęcamy." /Jan Paweł II/ Jedyne, co mogę Ci doradzić, to "nie daj się zmartwieniom"!!! BęDzIe DoBrZe!!! "Nasza droga nie jest wyściełana miekką trawą. Jest górską ścieżką pokrytą kamieniami, lecz idzie w górę, naprzód, w stronę słońca." /Ruth Westheimer/
wrobel13
30 stycznia 2004, 14:04
Nie zalamuj sie...Wiecej nie napisze bo nie orientuje sie w sytuacji...
Cembra
30 stycznia 2004, 13:38
kurde nie myślałem że ada będzie kiedyś do tego zdolna... ale wiesz zawsze masz mnie no chyba że mnie też nie uwarzasz za przyjaciela... a doma i ada są po prostu naiwne i chcą być takie same jak ania bo to jest dla nich pojebany wzór a ty i tak jesteś od nich o wiele lepsza i się nie przejmuj nimi...
30 stycznia 2004, 13:34
łzy i czekolada bardzo pomagają... przynajmiej mi.... odpuścić sie nei da... kiedyś nauczę sie z tym żyć... z myślą ze przyjaciółki mnie zawiodły....
Karola
30 stycznia 2004, 13:22
Monisia!! nie placz!! Nie warto przec takie "cos"... jik z nim same siebie krzywdza bo to one beda plakac, jak okarze sie kto jest tym "czyms" ojej to bo nie warto psuc soie humorku przez nie!!
30 stycznia 2004, 13:06
rybko nie placz przez takich ludzi bo nie warto... Skoro bez zadnego powodu odwrocily sie od ciebie to znaczy ze nigdy nie byly twoimi prawdziwymi przyjaciolkami... Ale nie przestawaj wierzyc w przyjazn ani w milosc bo to nie ma sensu... Prawdziwych przyjaciol w koncu poznaje sie w biedzie... 3maj sie i nie daj sie innym!! buźka ryba :*

Dodaj komentarz